czwartek, 28 sierpnia 2014

Prolog

     Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak on żył. Czy sobie dawał radę z życiem dopóki go nie spotkaliśmy? Czy był lubiany? Czy dawał sobie radę?
    Zamknąłem oczy gdy chłopak z 20 metrów skoczył do wody. Miałem skoczyć z nim. Oszukałem go, okłamałem. Co będzie jak on się nie wynurzy? Jak nie przeżyję? Jestem głupi i bezmyślny. 
   Wzrokiem badałem staw czy nie zobaczę gdzieś ciała. Wszędzie pusto. Minęło dobre 5 minut. Nic. Moi koledzy, którzy czekali na mnie na dole zaczęli się śmiać, i każdy wziął jeszcze jeden łyk wódki. 
  Policja, krzyki, piski. On zginął, to moja wina. Miałem być jego oporą. 


~~~
I jak? Podobało się? Zaciekawiło? Mam nadzieję, że tak. Czekamy na komentarze :)